Pracuj i odpoczywaj

Zdarza Wam się myśleć w weekend nadrobię? Zostawiacie czasem pracę na sobotę i niedzielę? Wieczorami odpisujecie na maile lub kończycie zaległe działania? Zapewne wiele osób tak robi. Ale czy wiecie, że przez to nie odpoczywacie?

Marysia często dziwiła się, że ustawiam poranny budzik w sobotę albo siadam do laptopa w niedzielę. Chciałam produktywnie wykorzystywać każdą chwilę, w końcu tyle jest do zrobienia. Ale jestem tym już zmęczona. Czuję, że nie mam siły na porządną naukę, na mój doktorat - na pracę głęboką (deep work - czynności zawodowe wykonywane w stanie koncentracji, przy maksymalnym wykorzystaniu zdolności poznawczych). Żeby odpocząć i nabrać sił do działania trzeba odciąć wszelkie bodźce, które zmuszają nas do myślenia o pracy (a pracą w moim przypadku jest nie tylko staż, ale też np. każda działalność w mediach). I muszę w końcu coś z tym zrobić - nauczyć się odpoczywać.

Wprowadzam nowe zasady:

1) W weekend nie tworzę newslettera ani notatek na bloga - muszą być gotowe do piątku;

2) Nie czytam i nie odpisuję na żadne maile po godzinie 20:00;

3) Wypisuję listę zadań i obowiązków na cotygodniowej liście - to super odciąża głowę, robię tak od początku października w moim planerze;

4) Zacznę tworzyć listy z konkretnymi zadaniami, które będą kontynuacją pracy z dnia poprzedniego - co ułatwi mi zakończenie pracy oraz powrót do niej dnia kolejnego (Rytuał kończenia pracy)

5) Muszę z czegoś zrezygnować, żeby mieć CZAS na odpoczynek - to będzie najtrudniejsze, ale czuję, że bez tego nadal będę stała w miejscu lub zaniedbywała swoje obowiązki. Pytanie: tylko z czego?

6) Kupię karnet na jogę i tańce 😊

7) Myślę nad określeniem konkretnych godzin aktywności na Instagramie ⏰

I właśnie ten ostatni wątek chciałabym rozwinąć w dzisiejszej notatce. Działalność w mediach jest niesamowicie wciągająca, zwłaszcza gdy lubicie dzielić się swoimi przemyśleniami czy medyczną codziennością. Niestety wbrew pozorom, jest ona bardzo absorbująca i pracochłonna. I tak żeby nagrać ładną relację czy napisać post musimy poświęcić na to kilka do kilkudziesięciu minut dziennie - codziennie. Sumując ten czas, prowadzenie aktywnego profilu na Instagramie może być śmiało traktowane jako dodatkowa praca. Z resztą chyba nikogo już nie dziwi, że zawód Influencer od dawna naprawdę funkcjonuje. I chociaż nam, medykom, wydaje się, że przecież Instagram to tylko dodatek do codzienności - trzeba sobie uświadomić, ile pochłania czasu.

Bardzo lubię dzielić się z Wami wszelkimi pomysłami na działalność, zawsze służę wsparciem i dobrą radą jeśli chodzi o studia czy pracę naukową. Tak bardzo skupiłam się na tworzeniu treści, że przestałam zauważać, że nie mam już na to czasu. Staż, nauka do LEKu, kwalifikacje do szczepień - obowiązków tylko przez ten rok przybywało. Starałam się wcisnąć dodatkowe aktywności poświęcając wolne wieczory, weekendy, praktycznie każdą chwilę, a zapominając o odpoczynku.

Mam nadzieję, że zrozumiecie moje rozterki, które pojawiają się ostatnimi czasy na profilu, bo praca lekarza jest niesamowicie wymagająca, a doba nie jest z gumy. I tak jak na studiach bez problemu znajdowałam czas na instagramową aktywność, tak teraz powoli zaczyna mi ona przeszkadzać.

Spokojnie, nie jest to post pożegnalny. To po prostu moment, w którym uświadomiłam sobie, że czas zacząć traktować Instagram jak dodatkową pracę, która musi mieć określone ramy czasowe i konkretne zadania na dany tydzień. Inaczej nigdy nie znajdę wolnego czasu na odpoczynek i regenerację, która jest mi teraz niezbędna.  

Regularny odpoczynek = wyższa jakość pracy głębokiej.

Tylko porządny odpoczynek pozwoli mi na pełną koncentracji pracę i realizowanie moich naukowych zadań. I to jest mój aktualny cel: skupić się na pracy w szpitalu, doktoracie i nauce - żeby nie mieć poczucia, że stoję w miejscu. A takie niestety mi ostatnio towarzyszy.

Jeśli zainteresował Was temat pracy głębokiej to polecam książkę Cala Newporta Praca Głęboka.

Magda

Share this article: Link copied to clipboard!